Skip to main content

Wpływ układu nerwowego

Wielokrotne obserwacje kliniczne i prace eksperymentalne wykazały niewątpliwą rolę układu nerwowego w powstawaniu i przebiegu chorób alergicznych. Nikt tej roli nie neguje, jest ona zbyt oczywista. Dla samego problemu ma to znaczenie drugorzędne, z jakiej pozycji tłumaczy się zależność: układ nerwowy — alergia. Są przypadki, które lepiej wyjaśnia interpretacja z pozycji medycyny psychosomatycznej, będącej w pewnym sensie dziedzictwem nauki Freuda; są również i takie, gdzie jedynego wytłumaczenia należy poszukiwać w teorii odruchów warunkowych Pawłowa. Niekiedy samo założenie teoretyczne powoduje powstanie problemu. Wydaje się, że właśnie w ten sposób, na zasadzie założenia teoretycznego, „wyprodukowano” czysto psychiczne postacie astmy, pokrzywki itp. Zdaniem większości alergologów nie ma „psychicznej” astmy, pokrzywki itp.


Rozpoznanie psychogennej postaci choroby, która objawowo mieści się w chorobach alergicznych, jest często wynikiem niedopracowania przypadku albo pod względem testowym, albo przy zbieraniu wywiadów. Znany radziecki alergolog Boris Kogan opisuje następujący przypadek astmy u lekarki. Jako studentka podczas ćwiczeń klinicznych opiekowała się chorym na astmę, od którego zebrała szczegółowe wywiady dotyczące choroby. Pacjent podawał dane na temat swej choroby w sposób bardzo dokładny i sugestywny. Po wyjściu z sali chorych na korytarz lekarka ta doznała silnego napadu astmy, który wymagał szybkiej i intensywnej pomocy lekarskiej. Wydawałoby się, że jest to klasyczny przypadek astmy psychogennej. Jednak nie. Dokładnie zebrane wywiady od chorej lekarki wykazały, że od pewnego czasu odczuwała ona niewielkie trudności w oddychaniu przy wychodzeniu na zimne powietrze, a więc objaw, który może być charakterystyczny dla wczesnych postaci astmy. W przypadku tym rozmowa z chorym na astmę wprawiła w ruch jedynie rozrusznik (czynnik psychiczny), motor — alergia — był przygotowany do startu.
Wspomniany już Armand Trousseau, który doznał silnego napadu astmy w stanie silnego wzruszenia, gdy stwierdził w stajni, że służący okrada jego ulubionego konia z należnego mu owsa, podkreślał, że przecież niejednokrotnie przedtem wchodził do stajni bez żadnych następstw. Czynnik psychiczny wyzwolił alergię, która potem utrzymywała się u niego przez całe życie, również wtedy, kiedy nie miał powodu do zdenerwowania.
Traktowanie alergii jedynie jako wyniku reakcji antygen — przeciwciało lub jako odczynu typu psychogennego jest niesłuszne i dziś wszyscy alergolodzy zdają sobie z tego doskonale sprawę. Czasami nie udaje się wykazać czynnika uczulającego, czasami nie widzi się lub nie zna momentów psychogennych. Alergia kliniczna byłaby prostsza, gdyby czynnik psychiczny nie pogarszał i tak już głębokiego odczynu. Ta zależność jest najwyraźniej widoczna w ciężkich i przewlekłych alergozach. Ciężka astma jest „chorobą oczekiwania”: od ataku do ataku. Strach przed atakiein, introspekcja we własne objawy prawdziwe czy urojone, brak wiary w lekarza, lęk itp. — to wszystko może uruchomić atak choroby. Czasami stan chorego z zaostrzoną astmą, wziętego do szpitala, zadziwiająco się poprawia, i to zanim rozpocznie się odpowiednie leczenie. Świadomość, że znajduje się on pod dobrą opieką, że szpital dysponuje wszystkimi środkami koniecznymi do przerwania ataku, likwiduje strach, objawy ustępują.